Martwe uczynki.

Biblia dużo mówi o uczynkach. My, jako ludzie narodzeni na nowo, z ducha, często podchodzimy do kwestii uczynków podejrzliwie, upatrując w nich uczynkowości.  Mnie samej włącza się czerwona lampka, gdy słyszę, że ktoś będzie miał „dobry uczynek” albo, że ktoś tam inny robi wiele dobrego. Odkąd jestem z Jezusem, nie patrzę w taki sposób na dobre rzeczy – po pierwsze, nie wiem, jaką motywacje miał dany człowiek. To wie tylko Bóg – ja nie znam serca człowieka. Zatem nie wiem, czy jego uczynki wyrażały ŻYWEGO Boga, czy były…. martwe.
W Biblii też jest wiele przykładów złych intencji – na przykład robienie dobrych rzeczy na pokaz.


Po drugie, nie wiem, czy ta „dobra” rzecz miała zostać zrobiona w tamtym czasie, miejscu i przez tego człowieka. Być może, gdy właśnie spędzałam piąta godzinę na „relacji z Bogiem” On chciał, żebym poświęciła uwagę mężowi, albo nakarmiła domowe zwierzaki? To mogło być wtedy czynnością (uczynkiem) według Jego serca. Teoretycznie nie zrobiłam niczego złego, ale zrobiłam coś według własnego pomysłu – coś, co nie było potrzebne w tamtym momencie – zamiast tego, byłam bardziej potrzebna gdzie indziej, w innych okolicznościach Bóg chciał przeze mnie zaistnieć.

Pamiętam dzień, w którym przestałam święcić szabat – co robiłam przez 7 lat. Po prostu przestałam to „czuć”, nie byłabym szczera wobec Boga. Ale i Jemu zaniosłam przed tron tę kwestię. I On ją cudownie rozwiązał.

Czy dziesięcina oddawana z poczucia obowiązku, strachu przed brakiem Bożego błogosławieństwa, czy dla przychylności ludzi, jest dobrym, złym,  żywym czy martwym uczynkiem? Kierując się Bożym sercem, chyba należy uznać, że martwy uczynek jest po prostu złym uczynkiem. I nawet jeśli nie jest grzechem, jest uczynkiem z ciała.

Stare przymierze jest pełne uczynków z ciała, gdzie liczyła się ilość. Nowe Przymierze to jakość i miłość. Pozwólmy sobie dziś na szczerość przed samymi sobą – uwolni nas to do prawdziwego służenia Bogu, do skupienia się na Jego celach, Jego pragnieniach.
Jeśli masz z tym problem, zawsze możesz poprosić Boga – najlepszego kardiologa – by dał Ci właściwe motywacje.

Niech naszą najważniejszą modlitwą dziś, będzie: Boże badaj moje serce.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz